Wspomnienia Izabelki
Urodziłam się w 1981 r. Moje dzieciństwo przypadło więc na schyłek PRL. Puste półki jednak pamiętam. Jako dziecko spędzałam wiele czasu z dziadkami, którzy mieszkali w pobliskim miasteczku. Chodziłam z babcią na poranne zakupy do Supersamu. Kupowałyśmy chleb, masło i mleko w butelkach ze srebrnymi lub złotymi kapslami. Poza tym nie było zbyt wiele do kupienia. Spytałam kiedyś babcię: -Babciu czemu ten sklep jest taki duży jak prawie nic w nim nie ma? Tyle tu pustych półek i dużo pań sprzedaje… Czy one się tu nie nudzą? Przecież nie mają co sprzedawać… Babcia rozejrzała się niespokojnie, złapała siatkę i chwytając mnie za rękę powiedziała: – Oj dziecko chodź już do domu. Pomyślałam sobie wtedy, że jakaś dziwna ta moja babcia, jak by się czegoś bała.